„Tu leży poeta Miron. Boże, daj mu większe wyro”

Fot. Irena Jarosińska, Ośrodek KARTA

Łóżko Mirona Białoszewskiego. Fot. Irena Jarosińska, 1958 r. (Ośrodek KARTA)

 

Wcale nie takie małe to wyro, jak sugeruje epitafium Wandy Chotomskiej z czasów współpracy z Mironem w „Świecie Młodych”, ale Białoszewski jako apologeta pozycji leżącej miał prawo domagać się większego. Na łóżku tym w czasach Poznańskiej „urzędował”: przyjmował gości, pisał, czytał, spał (jeśli nie spał akurat u kogoś albo za miastem w trawie). Na łóżku „kłębiły się piernaty, koce”, jak we wspomnieniu Wandy Chotomskiej (która postulowała, choćby pośmiertnie, „większe wyro”): „Okna z wykuszem wychodziły na Poznańską. Tam stało wyrko Mirona, zwrócone głową do okna. Jak się wchodziło, widziało się nogi Mironowe w łóżku. Na wyrku kłębią się piernaty, koce” (Tadeusz Sobolewski, Człowiek Miron).

Bo czasem paliłem w piecu. Szło troszkę ciepła zza ściany. Ja kładłem się w nausznikach pod dwie pierzyny – Ojciec zostawił te pierzyny. I pisałem. Jak byłem głodny, sięgałem do sucharków i pogryzałem. I było dobrze.

(Poznańska z tomu Szumy, zlepy, ciągi)

Białoszewski w ogóle lubił leżeć.  Jakkolwiek kolokwialnie i niechlujnie brzmi poprzednie zdanie, to przecież chodzi o to, że leżenie było faworyzowaną przez niego formą obcowania ze światem.

kiedy leżę nie nadaję się do wstania
leżenie zapuszcza korzenie
nie wierzę w poruszenie się
zawsze do wyrwania zielony

4

takie leżenie-myślenie jak ja lubię
to jest niedobre z natury
bo niech ja w naturze
tak sobie leżę-myślę
to zaraz napadnie mnie coś i zje

5

leżąc w łóżku chcę być dobrym
przez sen rośnie dużo dobroci
leżenie dobroć wygrzewa
ale wstanie ją zawiewa

(Leżenia)

Dowartościowywanie pozycji leżącej, horyzontalnej, blisko ziemi to przecież jedna z najważniejszych cech pisarstwa Białoszewskiego i banałem będzie stwierdzenie, że cały prawie Pamiętnik z powstania warszawskiego dzieje się w kierunku raczej poziomym, to ciągłe – jeśli nie leżenie – przycupywanie, kucanie, czołganie się, pochylanie. Zresztą, wstawanie – takie zupełne – nie było wtedy w modzie.

(KS)