Plac Szembeka

Wydostałem się między kamieniczkami i chwastami na plac Szembeka. Zupełnie jakbym wdepnął do nieznanego miasta. Miasteczka. Rynek. Zielska dzikie. Szpalery. Dumny kościół. W środku duży, strzelisty, filary z różowego i sinego marmuru, pewnie sztucznego, całość zajmująco małpuje którąś z katedr francuskich.

(Chamowo)

PIC_1-U-7018

Projekt kościoła-pomnika na placu Szembeka, autorstwa Andrzeja Boniego, lata 30. XX w. (Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Kościół na placu Szembeka jest, jeśli nie liczyć powstałej na początku lat 90. XX wieku Alei Chwały utworzonej z głazów z pamiątkowymi tablicami, jedynym zrealizowanym pomysłem na upamiętnienie bitwy pod Olszynką Grochowską w 1831 roku. Budowa pierwszego kościoła w tej lokalizacji, na terenach przyłączonych do miasta w 1916 roku, wynikała z potrzeb społeczności Grochowa. Świątynię wzniesiono w 1924 roku na gruntach podarowanych na ten cel przez Jana Łaskiego, prezesa Spółki Seryjnej Budowy Domów i właściciela rozległych terenów w okolicy, oraz dzięki ofiarności przyszłych parafian. Był to niewielkich rozmiarów drewniany budynek z wieżyczką, jednak już w następnym roku zyskał rangę kościoła parafialnego pod wezwaniem Najczystszego Serca Maryi. Pierwszym proboszczem został ksiądz Jan Sztuka i był nim aż do lat 70. (dwadzieścia lat później pobliska ulica została nazwana jego imieniem). W kolejnych latach liczba mieszkańców dzielnicy wzrosła do tego stopnia, że niewielki kościółek przestał być wystarczający. Powstały plany budowy nowego, murowanego kościoła na tym samym placu, zaś w związku ze zbliżającą się setną rocznicą bitwy grochowskiej w Towarzystwie Przyjaciół Grochowa zrodziła się inicjatywa wzniesienia go jako kościoła-pomnika, który miał stać się wyrazem czci dla poległych. Ponownie rozpoczęły się zbiórki pieniężne dokumentowane cegiełkami oraz loterie i imprezy mające na celu gromadzenie funduszy na tę wystawną inwestycję. Projekt architekta włoskiego pochodzenia, Andrzeja Boniego, z jednej strony zakładał nowoczesną konstrukcję żelbetową, z drugiej zaś wyraźnie odwoływał się do schematu średniowiecznych katedr. Być może to ów przekonywający neogotyk naprowadza potem Białoszewskiego na skojarzenie z „którąś z katedr francuskich”.  W czerwcu 1934 roku położony został kamień węgielny pod budowę, którą kontynuowano też podczas okupacji. Stan surowy kościół uzyskał w 1941 roku. Po wojnie jako kościół pod wezwaniem Najczystszego Serca Maryi całkowicie przejął funkcje drewnianej świątyni spalonej w 1944 roku. Co roku 25 lutego odprawiana jest tam msza w intencji poległych pod Olszynką Grochowską.

Dla Mirona Białoszewskiego plac Szembeka był nie tylko miejscem wywołującym skojarzenia historyczne, ale też przestrzenią obserwacji i załatwiania codziennych spraw. W najbliższej okolicy mieszkała Halina Oberländer, znana jako bohaterka Kabaretu Kici Koci. Jej matkę Białoszewski ochrzcił Sybillą Grochowa.

Sklepiki. Przed mięsnym baba oparta przodem o wystawę, tyłem wydatnie wypięta na plac i schody kościoła. Za wystawą w środku ściśnięty ogon bab naprzeciw, ale bliziutko tłoku mięch. Baba kupująca łapie od pośredniczki dwóch stron w białym fartuchu którąś chabaninę, przebiera rękami po niej, robi niesamowicie łapczywe i taksujące oczy. Baba przed szybą przekręca ogromny tył, ustawia się bokiem do placu i rusza w lewo, za nią pupa. Naprzeciw telegraf, poczta i sklep z pozoru wielki, elegancki, a jak zajrzeć – ciasnota i tłok, mały wybór.

(Chamowo)

Pojechałem na plac Szembeka po pantofle i po ser, bo teraz sera białego brak na ogół wszędzie, a tam są baby straganowe i mają dobry ser codziennie. Wstąpiłem, bo to obok, do Kici Koci.

(Tajny dziennik)

Kicia Kocia powiedziała, że w tym moim nowym mieszkaniu tak urządzonym czuje się bezpieczeństwo. Mieszka na placu Szembeka z rodzicami. Żeby być bez nikogo. Chodzi nieraz ulicami, wraca nocnymi autobusami. Miała na sobie coś między płaszczem, swetrem a futrem do tańca.

(Chamowo)

(KKZ)