Ubranie

21 maja, środa

– Kupiłam Mironowi za małe majtki – mówię – trzeba będzie zamienić…

– A Miron nie mógłby sobie sam kupić majtek?

– Ano, nie.

Sprzedawczyni grzeczna. Zwróciła pieniądze. Większych nie ma. Nie ma w ogóle. Wyprzedane. Wstępujemy do Warsa. Są czerwone, gimnastyczne. Na oko duże. Ale czy będą dobre?

– Ten pan obejrzy. Jak będą małe, można zamienić? – pytam.

– Nie. Według wymiaru w pasie. Trzeba zmierzyć mężczyznę.

Tamta w Składnicy była łaskawsza. Ale kupujemy dwie pary. Nie majątek, siedemdziesiąt dwa złote.

9 października, czwartek

Wieczorem wpada Miron z kolitogalaretkowym serowym tortem […] Opowiadam Mironowi, że drugie stare spodnie, które mi dał w zeszły wtorek, są już odrestaurowane i oddane do oczyszczenia. A on: – Zapomniałem, że już w te spodnie nie wchodzę.

(Jadwiga Stańczakowa, Dziennik we dwoje)

(WPV)