Stare życie (Leszno 99)

Ulica Wronia od strony Leszna w kierunku południowym, pierwsza z lewej kamienica Leszno 99 (1939, Referat Gabarytów)

Ulica Wronia od strony Leszna w kierunku południowym, pierwsza z lewej kamienica Wronia 61/Leszno 99, 1939 r. (ze zbiorów Archiwum Państwowego w Warszawie)

 

Powrót od stanięć

starych cisz

w miejscu urodzenia

do dziś

świt

wchodzę

awaryjne piętro

ee

perspee

w mdły lazur

nalot?

nieee

to w ścianie coś chcee

(powrót od stanięć…)

W domu Leszno 99 na rogu Wroniej Miron Białoszewski urodził się i spędził część dzieciństwa. Kamienica pojawia się we wspomnieniach, głównie w tomie Rozkurz w opowiadaniach z cyklu Stare życie. Tam znajdziemy m.in. wspomnienie o panu Dynusie, mającym ksywę „Cycus”, szewcu, który w swoim warsztacie przy Lesznie „siedział na stołku”, pokazywał małemu Mironowi „obrazek ze wzburzonym morzem i mówił: «Diabeł będzie rządził światem»”, był bowiem „badaczem Pisma Świętego” i „chodził na Chłodną na zebrania” (Leszno 99). To opowieść o ulubionej ciotce Mirona, Nance, która razem ze swoją siostrą Sabiną i ich szwagierką, matką Mirona, chodziła do kina i potem opowiadała co bardziej smakowite sceny. To wspomnienie sasiądów Hotkiewiczów wzdychających do carskich czasów oraz krawcowej pani Bachman, zwanej przez Mirona i jego rodzinę Zygmuntem Starym z uwagi na podobieństwo do Matejkowego portretu. Andrzej Zieniewicz w Małych iluminacjach twierdził, że warszawski mit ewokowany przez pisarza w tekstach dotyczących dwudziestolecia i okupacji przedpowstaniowej był „mitem zamkniętego świata”: „Życie na Lesznie trzymało się swoich ram, dawało się opowiedzieć – opaplać – w rytm turkocącego magla, w seriach prościutkich epizodów «rzeczy widzianych osobno»”. Do tego typu epizodów dobrze ulokowanych na mapie pamięci i mapie miasta, w przestrzeni zamkniętego świata, należy także ten zapisany w Chamowie, z którego przecież tylko niewielki fragment wszedł do Rozkurzu. W pierwotnie zaplanowanym tomie, wydanym dopiero w roku 2010, znalazła się niewyjaśniona historyjka z Chłodnej 5 z duchem w tle, poświęcona kulawej Mani, która jako mała dziewczynka „poszła do ustępu wieczorem, w podwórko oczywiście, to ukucnęła i nagle czuje za sobą stojącego mężczyznę” (Chamowo). Niewątpliwie „starym życiem” rządzi zasada wspomnień z dzieciństwa i wczesnej młodości, a równocześnie z zatopionego świata.

(IP)