Powązki – brama V

W 1941 i 42 r., kiedy zamknęli część Okopowej, bo getto, a można było tramwajem, tranzytem, ale nie było na tramwaj, ja z Leszna, kolega z Dzikiej odwiedzaliśmy się, raz ja jego, raz on mnie, i wieczorem odprowadzaliśmy się tyłami cmentarzy: Młynarską, Ostroroga, Tatarską, Powązkowską, zawsze do połowy drogi, do piątej bramy, od Tatarskiej. Tyle było śniegu, wiatru i puchy. Wywieźli go do Oświęcimia. Zginął.

(Kirkut z tomu Szumy, zlepy, ciągi)